TA PIOSENKA DZIŚ SZCZĘŚLIWA BO PRZYBYŁA, NA FESTIWAL!!!!

lipca 20, 2023

 

 

 


   

Świeżo po wzruszeniach koncertu galowego 50 Harcerskiego Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Kielcach rozłożyłam  kroniki i postanowiłam dorzucić garść osobistych i Pędziwiatrowych wspomnień. 

  

Z opowiadań Mamy mam w pamięci kilka filmowych klatek z II Harcerskiego Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej , który odbył się w roku 1975. Kilka miesiecy wcześniej Mama wraz z druhną Henryką Tośtą spełniła marzenie Łodzi dotyczące posiadaniu lokalnego zespołu artystycznego na miarę warszawskiej Gawędy. Zespół otrzymał nazwę „Krajki”( egzemplifikującą  pielęgnowanie harcerskich wartości, idei i repertuaru muzycznego) oraz patronat  Chorągwi Łódzkiej ZHP i Hufca Łódź Śródmieście. W bardzo krótkim czasie młodzież przygotowała rozbudowane widowisko zatytułowane „PIĘKNA NASZA POLSKA CAŁA”, w warstwie muzycznej i tekstowej oparte na tradycjach różnych regionów Polski i  pięćdziesięcioosobowa reprezentacja „Krajek” zawitała w Kielcach. Było wzruszająco, z rozmachem, był koncert galowy na bajkowej Kadzielni i pierwsza jodła dla  łódzkiego zespołu.

    W roku 1980 po raz drugi "Krajki" zawitały na kieleckim festiwalu. Ta edycja  miała smaczki lekko sensacyjne. W kuluarach festiwalowych głoszono, że do Złotych Jodeł wytypowano dwa zespoły.  „Krajki” jako zespół piosenki i ruchu wykonywały swoje utwory śpiewając na żywo, ubarwiając interpretację delikatną choreografią i ruchem scenicznym . W trakcie prób kilkukrotnie wyłączano łodziankom podkład by sprawdzić czy  nie śpiewają z playbacku, bo robiły to naprawdę perfekcyjnie. Zawirowania werdyktowe były na tyle mocne, że dwie ważne na festiwalu osoby postanowiły wyjechać z Kielc przed koncertem galowym w ramach sprzeciwu. Przez cały festiwal padał deszcz, "Krajki" muzycznie zrekompensowały deszczowe nastroje nagrywając w kieleckim studio piosenkę na przekór pogodzie - 

"Nic nie szkodzi , że nam kapie na nos.

Nic nie szkodzi, ze pomylił się ktoś.

Nic nie szkodzi, ze humory nie te. 

Nic nie szkodzi, nie jest źle!!!"







 

 

    Pędziwiatry raz pierwszy wylądowały na kieleckiej ziemi w  1987 roku. Była to  XIV edycja Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej, którą Pędziwiatry mojego rocznika noszą w sercu do dzisiaj. Jakiż  był wówczas  rozmach i poziom amatorskiego ruchu artystycznego. Wystarczy zatrzymać się chwilę przy kategoriach artystycznych,  reprezentowanych przez młodzież - m.in. zespoły taneczne, zespoły piosenki i ruchu, zespoły folklorystyczne, instrumentalne, wokalne, teatralne, teatry muzyczne...niezależnie od wichrów historii kulturą polską opiekowało się grono ludzi z pasją i misją. Podczas festiwalu zaprzyjaźniliśmy się na długie lata ze Zbigniewem Skrzeczką, pedagogiem  gdańskiej Szkoły Baletowej, który później wyreżyserował nam musical „Flakonik Apolonii czyli cuda w tej budzie” na deskach Teatru im. S.Jaracza. Wspaniały reżyser koncertu galowego – Gerard Nowak, nazywał nas NAJWIĘKSZĄ RADOŚCIĄ ŚWIATA. Chłonęliśmy wszystkimi swoimi kilkuletnimi zmysłami niesamowitą atmosferę festiwalową, warsztaty z autorytetami polskiej kultury, występy, harcerskie zwyczaje, piosenki,koncert Gospodarze Gościom w amfiteatrze Kadzielnia, zlatującą z łysej Góry czarownicę. Byliśmy najmłodszymi festiwalowiczami, a do scenicznych  wykonań używaliśmy wielu rekwizytów – kolorowych parasolek do cha chy, instrumentów perkusyjnych do „Orkiestry na 102”, kijów z węzełkami do „Siedmiomilowych butów Pędziwiatrów” , i oczywiście gigantycznego kalosza firmy STOMIL. Na szczęście harcerze i wykonawcy z innych zespołów ochoczo pomagali nam dźwigać wszelkie klamoty na Kadzielnię. 

    W zespołowej kronice zachowały się serdeczne wpisy zespołów – „Promyki” z Ełku, „Mozajka” , „Watra” z Bielska – Białej, „Gwarki” z Bochni, „Uśmiech” z Rzeszowa, „Literka” z Mławy, Teatr Muzyczny „Alert” z Bielska – Białej, „Maki” z Zielonej Góry.    Nasza repertuarowa cha cha z parasolkami, „Orkiestra na 102” z instrumentami perkusyjnymi oraz firmowa piosenka z kaloszem „Siedmiomilowe buty Pędziwiatrów” zostały nagrodzone Złotą Jodłą a wydarzenia związane z udziałem w koncercie galowym  na Kadzielni to moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Kielecki festiwal zwieńczył trzeci rok istnienia Pędziwiatrów.

 


 


     Po raz kolejny pojawiliśmy się na festiwalu w roku 1993, jak zwykle w podwójnej obsadzie dzieci i młodzieży. Starsze Pędziwiatry II jako grupa tańca nowoczesnego i maluchy Pędziwiatry I w kategorii piosenki i tańca. Następnie w roku 1998 również w dwóch składach oraz z reprezentującą zespół wokalistką Magdaleną Kempko. Pozłacano nas, posrebrzano ale zawsze najważniejsze było bycie razem, harcerskie tradycje, wytężona praca warsztatowa pod okiem specjalistów sztuki, nowe przyjaźnie i koncert na scenie wykraczającej poza dziecięce marzenia. Pamiętam, że tuż przed festiwalem jeden z tancerzy złamał nogę a tańczył główne solo z partnerką w tańcu hiszpańskim. Adaś, dziś wspaniały aktor, nauczył się jego partii w ciagu kilku godzin i wspaniale uratował choreografię. Na festiwale zapraszaliśmy również naszych zagranicznych przyjaciół, z którymi wspólnie koncertowaliśmy. Zespół fletowy z Lyonu, Teatr Tańca Vanok z Koszyc,  na pewno pielęgnują wyjątkowe , festiwalowe wspomnienia. 

 

    Zawsze szczególną atencją   darzyliśmy piosenki harcerskie, zwłaszcza te najstarsze -  "Szary, harcerski mundurek", "Wiązanka goździków i róż", "Marsz harcerzy", "Podaj rękę przyjacielu" . Uwielbialiśmy  każdą  melancholijną, harcerską nutę i liryczne, pełne wartości teksty. Z zaangażowaniem  śpiewaliśmy te utwory w różnych sytuacjach – chociażby spędzając długie godziny w autokarze w trakcie podróży, wędrując ulicami miast podczas zespołowych wyjazdów. Nasz śpiew zawsze wzruszał słuchaczy, którzy przystawali z zainteresowaniem  . A nam się po prostu zawsze chciało śpiewać, śpiew był nam niezbędny niczym oddech. "Szła piosenka z harcerzami" nagrana przez Pędziwiatry kompozycja z muzyką Aleksandra Pałaca przez wiele lat wieńczyła na Kadzielni  koncerty finałowe kolejnych edycji festiwalu. 

 


 

 




Przez wiele kolejnych lat nasze artystyczne wiatry kierowały nas daleko, daleko od przytulnych Kielc ale w roku 2018 wewnętrzny impuls przywiódł nas na 45 edycję festiwalu. Warto było przyjechać, poczuć wyjątkową atmosferę, poznać ludzi z wielką pasją i zatańczyć w najpiękniejszym miejscu, gdzie przyroda współbrzmi ze sztuką. Z radością przywieźliśmy do Łodzi "dendrologiczne atrybuty", jodły , najmłodszymi Pędziwiatrami byli - Marysia i Bartuś, utalentowane PRZEDSZKOLAKI. Byliśmy najmłodszą i najliczniejszą grupą , maluchy podołały wszelkim wyzwaniom i wykazały się kondycją i dyscypliną. Po raz pierwszy w historii zespołu zaprezentowaliśmy repertuar w kategorii folklor polski - zespoły regionalne, przygotowany pod fachowym okiem maestro Mariana Muśko, wieloletniego festiwalowego konsultanta w tej dziedzinie tańca.Pan Marian przygotował z najmłodszymi Suitę Tańców Góralskich oraz Wiązankę Tańców Słowiańskich z łyżkami. Najstarsza grupa Pędziwiatrów z zapałem szkoliła techniki po kilka godzin dziennie, nasze utalentowane akrobatki rozpoczynały finałową choreografię do koncertu. Podczas 46 edycji festiwalu uroczystym polonezem do muzyki Stanisława Moniuszki w choreografii Zofii Czechlewskiej również inaugurowaliśmy uroczysty Koncert Galowy. Na gigantycznej przestrzeni scenicznej nasze wrażliwe kilkulatki wzruszyły niejednego widza. Nie zapomnę słów , miód na serce - "pani Edi, nas chłopaków tak kręci ten polonez, że szok, odlatujemy przy nim". Tak polubiliśmy folkowe tematy, że zaprezentowaliśmy również specjalnie przygotowaną na festiwal "Dyskotekę folk", do słów Kaliny Jerzykowskiej, w opracowaniu muzycznym Jacka Delonga i aranżacją Macieja Latalskiego i ognistego krakowiaka w choreografii Mariusza Wolskiego. Oczywiście nie zabrakło innych przebojowych piosenek z choreografiami  "Bałzenada", "Moja mama z miasta Jokohama". Nasz złotousty kilkuletni Iwo, rzecznik prasowy trafnie zaripostował podczas jednego z wywiadów, mówiąc , że "Złotą Jodłę dostać jest niesamowicie ale...równie niesamowicie jest trudne jej zdobycie".









    Stęsknieni przyjechaliśmy na festiwal w roku 2022. Po trudnym czasie pandemii, nieregularnie odbywających się próbach i treningach, po ciężkich doświadczeniach kiedy świat się zatrzymał przyjechaliśmy do Kielc poczuć radość bycia razem. Jakże wymownie zabrzmiały słowa  piosenki "zwykłe jest piękne", jak podwójnie doceniliśmy to, że możemy razem stanąć na scenie, polecieć na warsztaty , nauczyć czegoś nowego,  wszystkiego dotknąć ...bo prawdziwy świat nie jest za szkłem komputerowego ekranu. Jedna z naszych choreografii, przygotowana przez Izabelę Zarembę - Godala nosi tytuł "Latarnia wskaże ci drogę". Dla mnie symbolicznie festiwal kielecki daje światu światło wysokich wartości humanistycznych, kulturalnych, etycznych. Tak bardzo dzisiejszemu światu potrzebnych, niezbędnych do przetrwania. 

Jestem przepełniona wdzięcznoscią i szacunkiem wobec  wszystkich osób tworzących  festiwal i kontynuujących tradycję inicjatorów. Życzę wszystkim Przyjaciołom Wiatraczka sił, pomysłów, energii do kręcenia nim jak najpiękniej przez kolejne lata, dla następnych pokoleń , wszak to

"Harcerski festiwal, festiwal wielkiej radości.

Harcerski festiwal, festiwal naszej młodości!!!" 

 




 


Zobacz także

0 comments